Po deszczu |
Ciężka noc za mną. Najpierw zasnąć nie mogłam, bo w brzuchu breakdance, a jak się tańce zakończyły to się burza rozpętała. Ogromna i dość długa. Z jednym takim wielkim hukiem, który przyczynił się do powtórki z breakdance. I znów nie mogłam złapać wygodnej pozycji. A jak już się uspokoiło, deszcz w miarę jednostajnie uderzał o okno i dach, gdy już prawie spałam, burza powróciła. Masakra. Cóż, co nas nie zabije to nas wzmocni. Jednak najdziwniejsze jest to, że wstałam w miarę wyspana i pełna energii. Po takich burzliwych nocach zawsze chodzi za mną piosenka Budki Suflera "Jest taki samotny dom".
Miłego dnia wszystkim. Mnie czeka jeszcze dziś wypad do kina.
fakt burza była okropmna
OdpowiedzUsuńzapraszam http://sotheemily.blogspot.com/