Świat widziany moim okiem

czwartek, 9 maja 2013

a po burzy spokój...

Po deszczu

Ciężka noc za mną. Najpierw zasnąć nie mogłam, bo w brzuchu breakdance, a jak się tańce zakończyły to się burza rozpętała. Ogromna i dość długa. Z jednym takim wielkim hukiem, który przyczynił się do powtórki z breakdance. I znów nie mogłam złapać wygodnej pozycji. A jak już się uspokoiło, deszcz w miarę jednostajnie uderzał o okno i dach, gdy już prawie spałam, burza powróciła. Masakra. Cóż, co nas nie zabije to nas wzmocni. Jednak najdziwniejsze jest to, że wstałam w miarę wyspana i pełna energii. Po takich burzliwych nocach zawsze chodzi za mną piosenka Budki Suflera "Jest taki samotny dom".
Miłego dnia wszystkim. Mnie czeka jeszcze dziś wypad do kina.




1 komentarz:

  1. fakt burza była okropmna

    zapraszam http://sotheemily.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń