Przyjaciela? Brata? Kiedyś kogoś bliskiego.
Hey. W sumie to dawno się nie odzywałam, choć
już kilka razy miałam taki zamiar. Tylko brakowało odwagi, no bo Ty też się nie
odzywałeś. I tak sobie myślałam, że może coś kiedyś głupiego powiedziałam, coś
źle zrobiłam, albo co gorsza nie zrobiłam. Ale jakoś nic nie przychodzi mi do
głowy. A jeśli tak to mnie oświeć, bo to nie daje mi spokoju. I kurczę brakuje
mi kontaktu z Tobą. Kiedy myślę o starych czasach i w sumie o tym co nas
łączyło (w sensie tej braterskiej więzi – przynajmniej ja coś takiego czułam)
to jakoś smutno się robi, że już tego nie ma. A przecież mogłoby być,
przynajmniej z mojej strony. Nie wiem jak z Twojej. I w sumie co z tymi moimi
wypocinami teraz zrobisz zależy od Ciebie. Ja to musiałam z siebie wyrzucić i
mi ulżyło. Pozdrawiam!
W odpowiedzi na ten tekst była rozmowa na facebooku a potem spacer :) Jest nadzieja!
OdpowiedzUsuń