Kilka dni temu dostałam paczuszkę z Hipp-a. Zdziwiłam się bardzo, bo ja nic nie zamawiałam. Może się gdzieś zarejestrowałam... nie pamiętam. Ale mniejsza o to. Ważne, że zawierała w sobie coś, co można było wykorzystać.
Ponoć przy małych dzieciach nie ma się czasu na nic. A już zwłaszcza na małe przyjemności dla siebie. I teraz nie wiem, czy ci co tak sądzą to nie potrafią się zorganizować, czy mają może jakieś zbyt absorbujące dzieci. Wiem, że jak się chce to czas się znajdzie. A pazurki pomalowane to podstawa mojego dobrego humoru. I Zośki też, bo bardzo lubi bawić się mymi dłońmi.
Dziś znowu mama pozwoliła mi siąść do kompa. Robi to tylko w wyjątkowych sytuacjach. A taka sytuacja się właśnie dziś wydarza. Kończę 4 miesiące. Z tej okazji opowiem wam jak wygląda mój dzień.