Wąsosz |
Wczorajszy dzień spędziłam w doborowym towarzystwie moich dwóch kochanych laseczek, z którymi staram się spotkać choć raz w miesiącu. Ot, taki nasz wspólny dzień. Tym razem wypadło na odwiedziny u jednej z nich we wsi Kowalewo k/Szubina.
W ramach rozrywki wybrałyśmy się nad jezioro w pobliskim Wąsoszu. Pogoda sprzyjała błogiemu leniuchowaniu. Nawet udało się mi nóżki zamoczyć. Koleżanki to i nawet pływały. Woda była idealna, a molo tak nagrzane, że nam stópki poparzyło. I mimo, że sezon jeszcze nie rozpoczęty to na plaży tłumy. Później oglądałyśmy żywy inwentarz koleżanki. Bo wiadomo wieś, bez zwierząt to nie wieś. No i resztę popołudnia spędziliśmy jedząc i rozwiązując problemy świata.
Poniżej kilka zdjęć z wczorajszego dnia.
Ja się cieszę, że mieszkam na wsi.
OdpowiedzUsuńTylko szkoda, że w pobliżu nie ma tak wspaniałego kąpieliska.