Świat widziany moim okiem

poniedziałek, 30 września 2013

2 tygodnie macierzyństwa








Dziś mijają 2 tygodnie odkąd jestem matką (i tu przypomina mi się młody Stuhr i jego eM jak Matka).













Ogólnie to myślałam, że opieka 24 godziny na dobę przy noworodku jest bardziej absorbująca. A może po prostu (pukam w niemalowane) trafiło mi się bardzo ułożone dziecię. W nocy przesypia ciągiem ok 6-7 godzin, więc wysypiać się daje. Karmienie też już opanowałyśmy, bo na początku miałyśmy z tym mały problem. Pomógł laktator i silikonowe kapturki. Teraz już Mała nie ma problemu z uchwyceniem cyca a ja czuję się jak bar mleczny. Prócz tych spokojnych chwil były i również te stresujące. Bo jak nie robiła kupki tak nie robiła ale jak zaczęła to nas tak wystraszyła, że jechaliśmy z nią w nocy do szpitala bo myśleliśmy, iż jakaś biegunka ją zaatakowała. Na szczęście okazało się, że była po prostu zagazowana i musiała się oczyścić. Oj było troszkę nerwów. No i jeszcze jako zła matka coś musiałam zjeść jednego dnia, bo normalnie nie nadążałam ze zmianą pampersów. Ale powolutku uczymy się siebie i jest spokojnie. Oby tak jak najdłużej. Musimy jeszcze tylko powalczyć z ropiejącymi oczkami i potóweczkami na twarzy. Pogoda dopisuje więc staramy się z niej korzystać. I tym sposobem uniknęłyśmy dzisiaj spotkania z położną. A co, niech się następnym razem zapowie wcześniej :) .



4 komentarze: