Coraz bliżej rozwiązania. Coraz ciężej. Najbardziej dokucza aktualnie czkawka Małej. Takie są denerwujące te uderzenia. Bo takie regularne. I co najmniej 3 razy dziennie przez ok 20 min. A do tego wszystkiego takiej siły Mała już nabrała, że się boję o to, iż sama rozerwie sobie powłoki skórne mego brzuchola i przez nie wyjdzie. Ostatni tydzień minął na praniu i prasowaniu, które jeszcze aktualnie w toku. Boże, to dziecko ma już tyle ubrań co nie jeden sklep odzieżowy.
:)ojej! Kochana trzymaj się dzielnie, już meta blisko:*
OdpowiedzUsuńona czka bo myśli o 2 ciociach co jutro przyjadą :)
OdpowiedzUsuńU mnie też się już czkawka daje we znaki :-) I kopniaki czasem też już bywają mniej przyjemne...
OdpowiedzUsuń