Świat widziany moim okiem

wtorek, 21 stycznia 2014

Dzień Babci i Dziadka


Nasz pierwszy taki dzień. W sumie Zośka na tym etapie jedyne co ma, to ma siebie. I siebie może dać innym. Bo swych pluszaków pewnie by nie oddała. Mleka pewnie też nie :) Więc oto taki kolaż zdjęć dostali dziadkowie. W sumie to prababcia. Bo pozostałe dwa (dla dziadków) różniły się środkowym zdjęciem i napisem. Były dodane oto takie życzenia dla dziadków: I ty drogi dziadku miej uśmiech na twarzy, niech ci się spełni wszystko o czym marzysz.

Tak więc nie zważając na mrozy udaliśmy się w odwiedziny do jednych dziadków (z drugimi mieszkamy). Zośka spała, a matka objadała się pysznościami: od sałatki warzywnej, przez wafle, biszkopty, roladę aż po racuchy z jabłkami (kilka nawet dostałam dla ślubnego). Próbowano mi wcisnąć jeszcze grochówkę, ale to jest ta rzecz, której się kategorycznie wystrzegam. Teraz sobie czekam na mego mężulka i po obiedzie w trójeczkę pójdziemy odwiedzić jego babcię (z mojej strony niestety już dziadkowie nie żyją), a Zosi prababcię.

A tak jeszcze wspomnę, że Zośka chyba szykuje dla mnie na wieczór jakąś niespodziankę, bo przez cały dzień jest wyjątkowo spokojna. Aż się boję jak pomyślę o tym, jaki ładunek wybuchowy skrywa w sobie ta mała terrorystka :)

3 komentarze:

  1. No tak, a mój Edzio jeszcze nie zadzwonił do dziadków.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zośka sama w sobie jest jak prezent ;) I nie bój się Mama, jeszcze nie raz zaskoczy Ciebie opanowaniem i spokojem.

    OdpowiedzUsuń
  3. :) ale fajnie! Przy takiej okazji nie tylko "świętujący" profitują;) swoją drogą ja tam bym grochówkę zjadła...;)

    OdpowiedzUsuń